czwartek, 17 kwietnia 2014

Prolog: The Clever One

  Śmiałem się dobre pół godziny, gdy Mycroft opowiadał mi wszystko, począwszy od tego, co robiła czarna owieczka pod moją nieobecność, po nieudany zamach na parlament. Dawno nie miałem do kogo otworzyć gęby, co graniczyło z cudem, bo trzymał mnie w zamknięciu. Niestety taka była umowa, choć zamierzałem ją szybko złamać.
  Uderzyłem ze złości ręką w skórzane oparcie czerwonego fotelu i warknąłem w geście dezaprobaty. Jeszcze pożałują, że ze mną zadarli, przysięgam.
- Już się tak nie gorączkuj... - mruknął starszy z Holmesów i posłał mi znudzone spojrzenie. Nienawidziłem go z całego serca i szczerze mówiąc, wydłubałbym te jego chłodne oczy łyżeczką do herbaty, ale nie dziś, nie teraz, ale... któregoś pięknego dnia to zrobię. Chcę pograć, i to bardzo ostro. - Dostaniesz wszystko z powrotem, ale na razie mam małą propozycję.
- Jaką? - zapytałem od niechcenia, ale w gruncie rzeczy wyłaziłem ze skóry, by dowiedzieć się, co planował ten pajac. Marzyłem, by zepsuć każde przedsięwzięcie, które planował, do samego końca, dla samej satysfakcji. Bo mogłem.
- Co ty na to, by pracować z nami?
- Chyba żartujesz. - prychnąłem i zmierzyłem go niczym ohydne stworzenie. - Nie będę dla was pracować. To wy będziecie pracować dla mnie.
  Wstałem i pokazałem ręką wyjście. Podniósł się, po czym poprawił swój prążkowany garnitur oraz krawat, w ten sam, jak zwykle zmanierowany brytyjskością sposób. Wziął parasol w dłonie i oparł się na nim swobodnie, lecz z zastanowieniem. Przez krótką chwilę miał jakby nieobecny wzrok, ale na ułamek sekundy więc zwykły człowiek, by tego nie dostrzegł. No właśnie... nie byłem zwykły.
- Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie - powiedział chłodno i skierował kroki do wyjścia.
  Odetchnąłem z ulgą, gdy wyszedł i podszedłem do szafki przy oknie, by wyciągnąć rewolwer. Czas na cotygodniową ruletkę, Jim. Może tym razem kula powędruje w odpowiednie miejsce.

8 komentarzy:

  1. Dzięki :* Twoja opinia się dla mnie bardzo liczy. :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no....ciekawie się zapowiada. Czekam na więcej :D

    xoxo Tauriel xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu ktoś pisze ff o Jimie! Teraz tylko z niecierpliwością czekać na kolejne rozdziały. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre, serio dobre. WRĘCZ ZAJEBISTE :) Będę czytać z chęcią, dawaj tu następny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Postaram się jak najszybciej, bo teraz święta i trzeba pomóc w domku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łooo!! A więc Myc? Ale jaja xD Ciekawa jestem, jak Moffat i Gattis rozwiążą ten wątek :P
    Podoba mi się, że wyłapujesz te różne szczegóły z serialu, z owieczką czy parasolka :)
    Idę czytać dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uaaa to jest świetne! Czytam dalej. No i gratuluję pomysłu z Jimem :P

    OdpowiedzUsuń