piątek, 30 maja 2014

Rozdział 4 Transition zone

Nabluzgałem sobie w myślach na czym świat stoi, ale nie wróciłem już do willi. Zrobiłem najgorszą rzecz na świecie, że wycofałem się w ostatniej chwili, ale w jej oczach zobaczyłem tyle strachu przede mną i coś we mnie drgnęło. Właściwie to nie do pomyślenia, że właśnie tak zareagowałem. Przecież ja nie czuję i nigdy tego nie zmienię, a poza tym nie za bardzo chcę, bo i po co. Jest dobrze tak, jak jest i nie narzekam, a w zasadzie pomaga mi to w wykonywaniu dotychczasowych obowiązków.